1. Została Pani ambasadorem kampanii społecznej Wypisz Wyczytaj, która wskazuje, że czynności te na pozór tak naturalne, zwykłe dla naszego rozwoju i zdrowia znaczą o wiele więcej. A czym dla Pani jest pisanie ręczne i czytanie? 

Z racji wykonywanego zawodu grafologa i zajmowania się badaniem pisma ręcznego na co dzień, pismo ręczne i proces pisania ma dla mnie szczególne znaczenie. Tak jak zostało to słusznie zauważone w pytaniu, czytanie i pisanie ręczne są czynnościami naturalnymi, prostymi, zwykłymi dla większości z Nas i nie zdajemy sobie sprawy, jak skomplikowane procesy w układzie nerwowo – neurologiczno – mięśniowo – ruchowym zachodzą, aby stworzyć kilka wyrazów na kartce czy przeczytać kilka stron tekstu. Może wydać się to dla niektórych banalnym stwierdzeniem, że porównuję „zwykłe” pisanie i czytanie do machiny z licznymi trybikami, ale tak właśnie jest. Gdy któryś z trybików przestanie działać lub ma problemy w funkcjonowaniu, znajduje to odzwierciedlenie m.in. w piśmie ręcznym, co obserwuję w analizowanych na co dzień próbkach pisma. Choroby psychiczne, neurologiczne np. Alzheimer, urazy kończyn górnych to tylko część z przykładów czynników, które uwidaczniają się w piśmie. Dlatego dla mnie, nie tylko jako dla grafologa, który w trakcie badań widzi jak pismo ulega przemianom, pisanie ręczne i czytanie jest istotne i towarzyszy mi na co dzień, ponieważ zdaję sobie sprawę ile korzyści dla mojego zdrowia fizycznego i psychicznego przynoszą obie te czynności. 

2. Znakiem czasu, w związku z rozwojem technologii, jest coraz rzadsze sięganie po długopis czy pióro na rzecz telefonu, laptopa, etc. W jakich obszarach życia codziennego funkcjonuje u Pani tradycyjny środek piśmienniczy? 

To prawda, że żyjemy w czasach, w których nie zastopujemy rozwoju technologii, która jest nam potrzebna, a telefon, laptop i inne urządzenia są nam pomocne przy wykonywaniu różnych czynności, zwłaszcza zawodowych. Sama nie wyobrażam sobie wykonywać swojej pracy bez tych urządzeń, niemniej jednak codziennie sięgam po długopis, ponieważ po prostu lubię pisać. Lubię wodzić narzędziem pisarskim po papierze, przelewać w ten sposób swoje myśli, stwarzać pewnego rodzaju relację między mną a moim pismem. Wszelkie notatki, zapiski, listę zadań na dany dzień sporządzam długopisem, który towarzyszy mi zawsze (nawet w najmniejszej torebce ?). Uważam, że odręczne zapiski mają całkowity inny wymiar niż notatki sporządzone na komputerze czy telefonie. Gdy byłam na studiach, również wszystkie notatki z zajęć czy notatki sporządzane do egzaminów sporządzałam ręcznie, gdyż z takich notatek łatwiej było mi przyswajać wiedzę i tak zostało mi do dziś. Dodam jeszcze, że od pewnego czasu moją pasją stała się kaligrafia, więc staram się wygospodarować czas, aby kreślić piękne litery tradycyjnym piórem, zanurzając je w atramencie. Jak dla mnie, niesamowite uczucie!

3. Wielokrotnie słyszy się o niezastąpionej specyficznej relacji z książką w wersji papierowej. Docenia się zapach druku, dotyk papieru, szelest stron. Niemniej sięgamy też po ich młodszych, nowocześniejszych braci – ebooki, audiobooki, którzy nie dostarczają nam tych wrażeń, ale jednak zapewniają ułatwioną formę zapoznawania się z literaturą. Po którą z tych wersji sięga Pani częściej i dlaczego? 

Zdecydowanie górują u mnie książki w wersji tradycyjnej, właśnie ze względu na zapach druku, dotyk kartek i relację jaka wytwarza się w trakcie czytania. Może wynikać to z tego, że w wielu aspektach życia jestem tradycjonalistką, wolę pisać ręcznie niż na komputerze, podobnie wolę czytać tradycyjną książkę niż na nośniku elektronicznym. Jako dziecko żyłam w czasach, w których e-booki czy audiobooki nie były jeszcze znane, otrzymywałam książki w tradycyjnym wydaniu (większość mam do dziś), dlatego od zawsze byłam do takiej wersji przyzwyczajona. Z resztą zdecydowanie lepiej wygląda kolekcjonowanie książek w prywatnej biblioteczce na półce niż na wirtualnym koncie 🙂

4. Jakie skutki zanikającej praktyki pisania ręcznego i czytania książek obserwuje Pani w swoim otoczeniu? 

Jeżeli chodzi o pisanie ręczne, to zauważam, że co raz więcej grafizmów osób w wieku nawet niespełna 30, 40 lat zatrzymało się na etapie szkolnym, niewyrobionym. Przez to, iż odstępuje się od pisania ręcznego, próbki pisma tych osób są sporządzone ręką nienawykłą do pisania, nie mają charakteru, nie wspominając często o braku czytelności i tzw. bazgraninie. Z kolei druga tendencja dotyczy co raz szybszego pojawiania się cech patologicznych pisma np. elementów pisma starczego u osób w wieku 50, 60 lat, u których te cechy nie powinny jeszcze występować. Jest to również efekt braku nawyku pisania, który powoduje, że ręka traci płynność w kreśleniu wyrazów. Odnośnie ogólnego czytania obserwuję, że osoby zaczynają częściej sięgać po krótsze teksty np. artykuły internetowe, wywiady itp. niż po tradycyjną książkę zawierającą kilkadziesiąt, kilkaset stron, ponieważ jest to dla nich wygodniejsze, szybsze do przyswojenia. Skutkiem zanikającej praktyki czytania książek, którą obserwuje w swoim otoczeniu jest zubożenie słownictwa i występowanie błędów językowych w wypowiedziach. Ponadto, w trakcie różnego rodzaju spotkań towarzyskich co raz rzadziej wymienia się spostrzeżenia na temat ostatnio przeczytanych książek, brakuje dyskusji, wymiany poglądów i wniosków wynikających z lektury, na rzecz innych, niekiedy mniej istotnych tematów.

5. Dlaczego chciałaby Pani, aby codzienna praktyka pisania i czytania nie zanikła? 

Chciałabym, aby codzienna praktyka pisania i czytania nie zanikła, bo z obu tych czynności płynie szereg korzyści dla naszego zdrowia fizycznego i psychicznego. Pisanie i czytanie uruchamia szare komórki, pobudza umysł do działania, rozwija kreatywność i wyobraźnię. Czytając książki wzbogacamy słownictwo, poszerzamy wiedzę, a także przyczyniamy się do wydłużenia naszego życia, co tym bardziej powinno mobilizować każdego z Nas. Przelewając myśli na papier wspieramy nie tylko nasz mózg, ale także układ motoryczny i sprawność manualną. Korzyści jest mnóstwo, ale należy przy tym podkreślić, że obie czynności są efektem rozwoju naszej cywilizacji, które powinniśmy pielęgnować, podtrzymywać i przekazywać kolejnym pokoleniom, aby nie zanikły. 

6. Gdybyś miała Pani zostawić ludzkości pisemną wiadomość do odczytania za 100 lat, co by Pani napisała? 

Jest to trudne pytanie ? Odpowiem tematycznie, w kontekście kampanii „Wypisz Wyczytaj”. Za 100 lat technologia będzie jeszcze bardziej rozwinięta niż dziś, dlatego w mojej wiadomości znalazłaby się prosta prośba do ludzkości o to, aby poszli do biblioteki, księgarni (mam nadzieję, że jeszcze będą funkcjonować), wypożyczyli/kupili książkę i ją przeczytali, a także, aby polecili swoją ulubioną lekturę innej osobie. Wzięli do ręki kartkę i ulubiony środek pisarski i też zostawili pisemną wiadomość do odczytania ludzkości za kolejnych 100 lat. Przede wszystkim chciałabym, aby za 100 lat ludzkość potrafiła jeszcze celebrować chwilę czytania i pisania ręcznego, gdyż zgodnie z łacińską sentencją: verba volant, scripta manent – słowa ulatują, to co zostało napisane, pozostaje.

Próbka pisma

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie publiczny.Wymagane pola oznaczone są *

Jeśli chcesz to możesz używać HTML tagów i atrybutów: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>